Biwak

WPIS POCZYNIŁ: Angel | DATA: 8 czerwiec 2015 | Liczba Komentarzy: Możliwość komentowania Biwak została wyłączona

Przez cztery ostatnie dni (04.-07.06.) byliśmy drużynowo w Toruniu. Było wspaniale. Nie sposób wyliczyć wszystkich atrakcji, aczkolwiek spróbuję tutaj króciutko przybliżyć co robiliśmy w poszczególnych dniach.

W czwartek wyruszyliśmy pociągiem z Warszawy, dotarliśmy do Torunia i po zostawieniu naszych rzeczy w schronisku młodzieżowym popędziliśmy na Mszę Św. a zaraz po niej wzięliśmy udział w procesji (było w końcu Boże Ciało). Potem poszliśmy na pyszny obiad do restauracji „Widelec”, w której wszyscy zachwycali się starymi, ozdabianymi, najprzeróżniejszymi widelcami oprawionymi w ramki. Później pojechaliśmy na starówkę. Odnajdywaliśmy tam ceramiczne figurki (były prześliczne i towarzyszyły nam na każdym kroku). Zrobiliśmy sobie trochę zdjęć, zobaczyliśmy pomnik Kopernika i znaleźliśmy miejsce na obiad na kolejny dzień… Po powrocie zaaklimatyzowaliśmy się we wspaniałych pokojach i wymyśliliśmy prezentacje naszych zastępów biwakowych.

W piątek odwiedziliśmy kościół bardzo związany z patronem harcerstwa – Stefanem Wincentym Frelichowskim. Poszliśmy również do fontanny z flisakiem i sprawdzaliśmy czy żabka pod wpływem pocałunku zamieni się w księcia… Niestety się nie udało 🙁    Weszliśmy też później na wieżę, z której pięknie było widać cały Toruń (wielkie brawa dla tych z lękiem wysokości, bo na wieżę weszliśmy wszyscy BEZ WYJĄTKU). Dalej odwiedziliśmy dom Mikołaja Kopernika i różne dziwne sprzęty znajdujące się w nim. Kolejnym ważnym punktem był obiad upatrzony przez nas dzień wcześniej. Poszliśmy do pierogarni i każdy zjadł takie pierogi na jakie miał ochotę (wieczorem dzień wcześniej dh. Monika i Angelika bawiły się w kelnerki, zbierając zamówienia wedle preferencji harcerzy). Pierogi były pyszne, smakowały wszystkim. Około 16:00 bawiliśmy się w kucharzy i cukierników. Poszliśmy bowiem i każdy zrobił swojego własnego piernika (po wcześniejszych instrukcjach). Każdy tez mógł stać się na chwilę CIASTKIEM (niektórzy z tego skorzystali 🙂 ). Na koniec dnia poszliśmy na nocną wyprawę po starówce. Najpierw obejrzeliśmy pięknie zmieniające się, kolorowe i grające fontanny, a później przemaszerowaliśmy przez oświetlony zamek krzyżacki (klimat był cudowny). Nie obyło się również bez problemów z komunikację, ale jednak po tym wszystkim wróciliśmy do schroniska i położyliśmy się spać, aby nabrać sił na następny dzień.

W sobotę pojechaliśmy do Ciechocinka i obejrzeliśmy tężnie. Spadające kropelki wody na nasze twarze w tak upalny dzień, to coś czego nam było trzeba. Spacerek był bardzo przyjemny (widzieliśmy nawet czarne łabędzie). Potem zjedliśmy obiad i wróciliśmy pks’em do Torunia. W drodze powrotnej harcerze zachowywali się nad wyraz cicho, ponieważ … MIGALI do siebie. Pasażerowie mogli być nam wdzięczni ^^ W Toruniu poszliśmy na spektakl do planetarium, a to w końcu miasto Kopernika, więc planetarium trzeba było odwiedzić 🙂 Na koniec dnia odbyła się gra terenowa w ciekawej formie sprawdzająca zdobyte informacje. Jedne z harcerzy – Dominik – miał wtedy swój bieg po krzyż (rezultat był wspaniały – otrzymał on bowiem 49/49 punktów – GRATULUJEMY 🙂 ).

W niedzielę odbyło się przyrzeczenie Dominika Juhnke. Nie tylko czas, ale i miejsce było wyjątkowe. Odbyło się to wszystko bowiem pod pomnikiem Frelichowskiego. Po przyrzeczeniu został złożony oficjalny, niepowtarzalny „podpis”. Potem trochę pośpiewaliśmy, ponieważ pogoda zburzyła nam plany na ostatni spacer po okolicach. Obładowani poszliśmy na peron i wróciliśmy do Tarczyna.

Biwak uważamy za udany. Z niecierpliwością czekamy na kolejny 🙂 😀

A to psikus! Komentowanie jest zablokowane.